Leasing to najpopularniejsza forma finansowania taboru w Polsce. Po okresie 3-5 lat tysiące naczep wraca do finansujących i trafia na rynek wtórny. Dla kupującego to doskonała wiadomość. Dlaczego? Ponieważ sprzęt poleasingowy zazwyczaj różni się jakością od tego, który był własnością małej, oszczędzającej na wszystkim firmy.
Historia i serwis – transparentność przede wszystkim
Duże firmy transportowe, które leasingują setki naczep, są zobligowane umowami do ich regularnego serwisowania. Przeglądy hamulców, wymiany opon czy naprawy plandek odbywają się w autoryzowanych serwisach. Dzięki temu sprzedaż używanych naczep z tego segmentu opiera się na pełnej dokumentacji. Kupujący nie musi zgadywać, ile kilometrów przejechała naczepa (co w przypadku braku drogomierza w piaście bywa trudne do ustalenia), bo ma wgląd w historię kontraktu.
Naczepy te są zazwyczaj bezwypadkowe i utrzymane w wysokiej kulturze technicznej. Oczywiście noszą ślady eksploatacji, ale są to zużycia wynikające z normalnej pracy, a nie z zaniedbań.
Szeroki wybór marek i typów
Na placach z naczepami poleasingowymi (takich jak te należące do Grupy DBK) można znaleźć produkty wiodących marek: Kögel, Schmitz Cargobull, Krone czy Wielton. To liderzy rynku, których konstrukcje słyną z trwałości. Dostępne są zarówno naczepy poleasingowe typu Standard, jak i Mega, a także specjalistyczne chłodnie Schmitz czy Krone.
Zakup naczepy poleasingowej to także bezpieczeństwo transakcji. Sprzedającym jest duża, wiarygodna firma, a nie anonimowy handlarz. Otrzymujemy pełną fakturę VAT, co jest kluczowe dla leasingu czy odliczeń podatkowych. Często istnieje też możliwość sfinansowania zakupu na miejscu – procedury są uproszczone, bo przedmiot leasingu jest już znany i wyceniony przez rzeczoznawcę. To kompleksowe rozwiązanie dla tych, którzy szukają kompromisu między ceną a jakością i chcą szybko włączyć naczepę do zarobkowania w swojej firmie.